Grudeq Grudeq
4544
BLOG

Generał, Generałowa i Kapral - Zwycięzca

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 33

Być może wyglądało to tak. Po pogrzebie Generała poszła plotka, że zachował się jak człowiek honoru i spalił wszystkie dokumenty. Plotka trafiła do Lecha. Zatem ten zaproponował że teraz nastąpi ta ostateczna debata, która dowiedzie że był tym co nigdy się nie splamił. Informacja o debacie trafiła do generałowej. Ta troszkę zagubiona starsza Pani pomyślała, że może do gry weszły jakieś inne kopie. Postanowiła zatem wyzbyć się swoich oryginałów, a może ktoś będzie w nocy chciał odebrać te oryginały a ona akuratnie wstanie po nocne leki w niewłaściwym momencie. Tudzież jednak potrzeby pani generałowej są jednak znacznie większe niż odprawa pośmiertna. Pani generałowa zaproponowała sprzedaż dokumentów do IPN, pewnie jako pamiątek po zmarłym. Plotka trafiła do Lecha, który po raz kolejny okazał się tchórzem i od debaty uciekł. No a w IPN-ie ktoś sobie przypomniał, że przecież prokurator IPN ma uprawnienia Prokuratora i może wydać nakaz przeszukania.

A tymczasem w Caracas…

Chociaż właściwie to powinniśmy popędzić do Canossy. Zaproponuję jako przewodnika po Canossie w jej politycznym znaczeniu taki mój stary tekst:  http://grudqowy.salon24.pl/68788,lech-walesa-i-jego-canossa  W takim momencie jak dziś można do tego tekstu pisać puentę, tudzież epilog.

Tak Polska ma obecnie inne problemy niż Lech Wałęsa. Chociażby szczyt o Britexicie. Ale nawet to co się dzieje na granicy Syryjsko-Tureckiej, czy jaki jest stosunek Rządu Słowacji i Premiera Fico do imigrantów ma dla nas większe znaczenie niż spór o Bolka. Tak doszliśmy do takiego punktu. Czy może sam Lech Wałęsa do niego doszedł. Niestety kapral – bo zdaje się takiego stopnia dosłużył się nasz były Prezydent, nie mógł ograć generała. Nawet jeśli to był PRL-owski generał.

Zebe umieścił wczoraj u siebie wywiad z Czesławem Kiszczakiem, jeszcze z 2009 roku http://andromeda.salon24.pl/697063,kiszczak-agentow-do-dzis-ogladam-w-telewizji Ciężko mi określić czy wywiad jest szczery, czy nie szczery. Czy Generał mówi w nim prawdę czy nie. Podoba mi się to co Generał mówi o Jarosławie Kaczyńskim, i wiem że poczucie humoru to jest coś co potrafi czasem choć na chwilę zjednać osoby o całkiem przeciwnych interesach. Mam jeszcze jednak taką słabość do ludzi co lubią historię i to historię na poważnie. A tu Kiszczak okazuje się zaintrygowany sprawą aresztowania gen. Grota Roweckiego i nawet wykorzystując swoje stanowisko prowadzi jakieś tam eksperymenty.

Porównuje to błyskawicznie ze znajomością historii Kaprala – zwycięzcy. Jego zainteresowanie historii to wywody o przodku – Cesarzu Rzymskim Walensie. Przynajmniej sprawdziłby, jakim cesarzem Walens był. Może wówczas poszukałby innych przodków. Tylko czego można oczekiwać od lenia i tchórza, pragnącego oszukać cały świat? Tak. Czesław od „Kremla – pomidorowego” – jednak trzeba mu oddać i pewien talent i pewną pracowitość i wreszcie jednak intelekt na poziomie generalskim, nie zaś kapralskim.

Chyba powinienem uwierzyć, że nawet oficerowie Polski Ludowej posiadali coś co by można nazwać jakimś honorem oficerskim. Oczywiście z całym dodatkiem wschodniej tradycji perfekcyjnego oszukiwania, tak przeciwnego rycerskiej tradycji stawania z otwartą przyłbicą. Taktycznie trzeba było z Wałęsa sojusz trzymać, bo to zapewnienie bezpieczeństwa dla mnie i moich kolegów. Ale w pewnym momencie no jednak prawda musi zostać zabezpieczona i ujawniona. Chociażby w Archiwum Akt Nowych. Wyobrażam sobie taką filmową scenę. Generał Kiszczak dostaje teczkę z donosami zabitego górnika z Kopalni Wujek. Oficerowie pytają, co mamy z tym zrobić? Generał: spalcie to, zginął jak bohater nie zasługuje na to… Ale teczkę innego gagatka to sobie zatrzymamy.

Mógł się nasz bohater przyznać w 1992 roku. Nie wycofać tego swojego oświadczenia z PAP-u. Upokorzyć się i zgarnąć całą pulę. Przegrał wszystko. Najgorsze jest, że czeka go zapomnienie. Bo tak będzie lepiej dla wszystkich. Może przede wszystkim dla tych, dla których legenda o Lechu Wałęsie była podstawą patrzenia na obecną Polskę. Film Wajdy o Wałęsie jest naprawdę słaby i lepiej będzie wierzyć w Mateusza Birkuta niż w Lecha Wałęsę. Za jakiś czas będzie trzeba zrobić remont na Lotnisku w Gdańsku i wtedy się najwyżej jednego napisu po remoncie nie odmaluje. Za kilkadziesiąt zaś lat, może jakiś młody polityk będzie chciał się wypromować i  nadać nazwę lotniska w Gdańsku tej właściwej bohaterce. Tym właściwym bohaterom.

Wyzłośliwię się jeszcze na koniec. Szkoda mi pewnego wiernego fana Pana Prezydenta, Pana Mikołaja z Gdańska który pewnie będzie wiernie czekał na przylot samolotu z Caracas. Niestety mili panowie, ten człowiek https://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E też jest oszustem. Nie w ten sposób się zwycięża. Bierzcie przykład z Generała.

PS
Korzystając z okazji, zwracam się z uprzejmą prośbą do administracji salonowej o odwinięcie bloga Coryllusa. W końcu z okazji zakończenia tego najważniejszego dla III RP sporu historycznego należy się jakaś amnestia. 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka