Grudeq Grudeq
15472
BLOG

Czy Lwów i Wilno mogą być Polskie?

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 51

W ciągu tego roku udało mi się zobaczyć dwa magiczne dla Polski miasta – Wilno i Lwów. Zawsze z zazdrością i podejrzliwością patrzyłem na niemieckich turystów odwiedzających Szczecin czy Wrocław. A czy oni na pewno przyjeżdżają tylko sentymentalnie? Czy na pewno uznają granice na Odrze i Nysie Łużyckiej? Teraz sam wczułem się w rolę „rewizjonistycznego turysty”. Wizyta nad Pełtwią czy Wilią to dla Polaka taka wyprawa do dawnego domu pełnego osobistych pamiątek, wspomnień, znaków historii. Wyprawa do domu w którym mieszka jednak inny właściciel i które te wszystkie arcyważne pamiątki ustawił już po swojemu. Zrobił przemeblowanie pomieszczeń i coś co wydawało się nam, że może stać tu i tylko tu i służyć tylko do tego okazuje się, że może mieć całkowicie inne przeznaczenie. Szczególnie widać to we Lwowie, w którym oprowadzająca nas ukraińsko – polska przewodniczka tak opowiadała o historii miasta, że okres Polski tego miasta stał się niewiele znaczącym okresem, a wszystkie wielkie Polskie nazwiska związane ze Lwowem to byli przede wszystkim Lwowianie a w domyśle Ukraińcy (Rusini). No tak, ale Polacy też tak czynią, i w Szczecinie czy Wrocławiu miejscowych wybitnych Niemców przedstawiają jako Szczecinian czy Wrocławian, więc działalność przewodniczki ze Lwowa nie powinno absolutnie dziwić.

 

Niniejszy post niech będzie rozwinięciem notatki o polskiej duszy: http://www.grudqowy.salon24.pl/71558,index.html wzbogaconej tym co widziałem i przemyśliwałem spacerując po Lwowie. Oczywiście przy muzycznym akompaniamencie tych dwóch fantastycznych kawałków http://pl.youtube.com/watch?v=lHBiAhiddJ8 i http://pl.youtube.com/watch?v=PdavfQaFgJI&feature=related (zwrócę uwagą na ten drugi kawałek – powstawał tuż po czasie Wielkiego Kryzysu, i czyż nie miał za zadanie tchnąć w ludzi optymizm, że nie tylko kasa jest najważniejsza?)

 

Pierwsze myśli ze Lwowa. Czy my Niemcom tak zniszczyliśmy Wrocław jak Ukraińcy zniszczyli Lwów? Kiedy się porówna rynki we Lwowie i Wrocławia odpowiedź wydaje się, że jednak Ukraińcy bardziej to miasto zdemolowali. Z drugiej strony wystarczy z Wrocławskiego rynku pójść w stronę Odry i natknąć się na Bierutowsko – Gomułkowskie bloczki i zrozumiałym jest płacz przedwojennych Breslauerów.. Argument na obronę Polski znalazłbym jednak w tym, że ruch uliczny we Wrocławiu jest europejski, gdzie ruch na ulicach Lwowa i stan Lwowskich nawierzchni przypomina Meksyk. I jeszcze jeden argument: Policja Polska we Wrocławiu zajmuje się tym co normalna europejska Policja, gdy jej Ukraiński odpowiednik we Lwowie szuka przedewszystkim szans na łapówkę. Pod tym względem Wilno prezentuje się zdecydowanie lepiej. Jest miastem czystym, zadbanym, rozwijającym się, o europejskich drogach i zwyczajach. I jakoś tak łatwiej przechodzi myśl, że to miasto było Polskie, a teraz jest już Litewskie, bo Litwini okazali się nie najgorszymi gospodarzami. We Lwowie człowieka może trafiać, kiedy widzi co Ukraińcy, a wcześniej władza radziecka tam wyprawiała.

 

Drugie myśli nazwijmy je: Polska Piastowska czy Polska Jagiellońska. Zazdroszczę strasznie mojemu ulubionemu Catowi Mackiewiczowi, tego, że w czasach przedwojennych jak i powojennych mógł toczyć historyczne debaty o to jak powinna wyglądać Polska, gdy dziś jest tylko jedna wizja Polski – wizja europejska. Swoje boje, głównie z Pawłem Jasienicą – reprezentantem Polski Piastowskiej komentował tak: „Polska to Wilno, Lwów, Kijów, Mińsk, Kamieniec… a Poznań? Warszawa? To miasta na pograniczu Polsko – Niemieckim”.  Coś w tym jest. Pozwolę sobie odesłać do mojej wcześniejszej notatki o duszy Polskiej: http://www.grudqowy.salon24.pl/71558,index.html Dla mnie Polska, jej największa chwała to właśnie Jagiellonowie. II Wojna Światowa i jej skutki w postaci granic Jałtańskich zmusiły nas do trzymania się koncepcji piastowskiej. Tylko jeżeli to już ma być Polska Piastowska to niech to będzie Polska Chrobrego, Łokietka albo Kazimierza Wielkiego a nie Polska Mieszka II, Władysława Hermana czy Polska hołdu w Bożykowej. Polska schylona przed wszystkim co w Świętym Cesarstwie Rzymskim obmyślą.

 

To jak wielka jest obecnie dominacja koncepcji piastowskiej niech świadczy chociażby fakt, e pomniki Polskich Królów jakie ostatnio zostały w Polsce odsłonięte to pomnik Chrobrego we Wrocławiu czy pomnik Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, czy też planowany w Pobiedziskach (pod Poznaniem) pomnik Kazimierza Odnowiciela. Czy ktoś słyszał aby gdzieś wykuwano Jagiełłę? Kazimierza Jagiellończyka czy Zygmunta Augusta? Nawet uroczystości jakie organizowano w ostatnim czasie z wielką pompą to rocznica Zjazdu w Gnieźnie. A gdzie obchody rocznic Unii Polsko – Litewskich? Unii Brzeskiej? Bitwy pod Kircholmem? Szkoda wielka szkoda.

 

Patrząc na granicę Polsko – Ukraińską. Tyle nasze elity mówią o strategicznym partnerstwie pomiędzy Warszawą a Kijowem. I jak zwykle są to typowe górnolotne frazesy. Granica w Krościenku czy Medyce na pewno nie przypomina granicy pomiędzy dwoma sojusznikami. Z obydwu stron wzajemne małe złośliwości. Wiadomo, że najłatwiej byłoby winę zwalić na Ukraińców. My, jednak wyjdziemy z innego założenia. Szukanie winy zacznij od samego siebie, bo to jesteś w stanie bardzo szybko naprawić. Zadajmy sobie proste pytanie: co Polska wchodząc do Unii zrobiła aby zwykli Ukraińcy mogli spokojnie przekraczać granicę? Odpowiedź: mimo wielu oficjalnych zapowiedzi i frazesów etc. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej nie zrobił nic. Dla mnie wejście do strefy Schengen nie jest aż tak wielką wartością abym przełożył je nad dobre stosunki z Ukrainą, a przedewszystkim dobre stosunki z Ukraińcami. Brytyjczycy aby integrować swoje kolonie stworzyli Commonowealth – Wspólnotę Narodów. Czemu Polska nie mogła stworzyć własnej organizacji odwołującej się do tradycji Rzeczypospolitej Wielu Narodów. Zapraszając do takiej organizacji Litwę, Łotwę, Białoruś i Ukrainę i proponując aby obywatele tych państw mieli uproszczony ruch graniczny? Zwykli Ukraińcy zapomnieli by o Polskich urazach, bo w zamian dostawali by coś bardzo konkretnego i przydatnego w życiu – możliwość łatwiejszego przekraczania granicy (czytaj zarobku). I przypomina się to co tak ładnie nazwał Jarosław Kaczyński – Polski Imposybilizm.

 

Na zakończenie najtrudniejsze zagadnienie, ale cały czas mnie nurtowało zarówno we Lwowie jak i Wilnie. Czy nad tymi miastami może powiewać kiedyś flaga biało – czerwona. Proszę państwa o zrozumienie! Absolutnie, nigdy nie będę nawoływał do jakiejkolwiek wojny w Europie bo to będzie koniec całej naszej cywilizacji. Jeżeli komuś przychodzą do głowy jakieś wojenne myśli to zapraszam na wycieczkę do Oświęcimia albo na spokojny spacer po Warszawie. Uznaję pełnię praw Litewskich do Wilna i Ukraińskich do Lwowa. Ale.. historia toczy się swoimi drogami i nigdy nie wiadomo co będzie jutro, a tym bardziej co będzie za lat sto czy dwieście.

 

Informacja, która uderzyła mnie mocno na Litwie to fakt, że ubytek młodych ludzi wyjeżdżających do krajów Europy zachodniej jest procentowo jeszcze wyższy niż w Polsce. Tylko Wilno i Kowno notują zwiększanie liczby ludności, a tak pozostałe miasta i miasteczka Litewskie, a przede wszystkim wsie wyludniają się. Nie zdziwiłbym się jakby Rząd Litewski za lat 50, a może 20 nie szukał w Polsce ludzi chętnych do kolonizacji opuszczonych terenów, kusząc ich tanimi cenami, a także bliskością kulturową – przecież Polacy by jechali do terenów tak ważnych dla nich. Podobnie sprawa ma się na Ukrainie, która notuje przewagę zgonów nad urodzeniami, a i ziem leżących odłogiem, i to ziem klasowo bardzo dobrych jest dość dużo. To, że obecnie cywilizacja promuje model miejski życia, nie oznacza, że za lat kilkanaście model wiejski nie zostanie właśnie tym co to najlepszy jest. Wystarczy jedna książka, jeden film. Nie wierzycie państwo? Dla mnie przykład to Sienkiewicz i to co zrobił Krzyżakami czy Trylogią z przybitym rokiem 1863 społeczeństwem Polskim.

 

Pamiątkę jaką sobie przywiozłem ze Lwowa, to gazeta „Na Szerokim Świecie” z lipca 1939 roku wydawana przez Koncern Prasowy Marcina Dąbrowskiego… zdjęcia na pierwszej stronie pokazują bombowce angielskie zakupione przez Rząd Rzeczypospolitej… Świat się zmienia, i nic się nie zmienia….

 
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka