Grudeq Grudeq
2148
BLOG

Czym różni się "Rząd Autorski" od Rady Ministrów?

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 21

Z zazdrością należy patrzeć na te czasy, gdy ludzkość nie znała telewizji nadających całą prawdę, całą dobę. W tych szczęśliwych czasach było najczęściej jedno wydanie głównych wiadomości/dziennika. Trwało ono półgodziny do godziny i w tym ograniczonym czasie należało zmieścić wydarzenia z całego dnia i z całego świata, łącznie z komentarzami różnorakich ekspertów. Zazwyczaj to się znakomicie udawało i nie twierdziłbym, że ludzie w tamtych szczęśliwych czasach byli gorzej poinformowani czy gorzej zorientowani w realiach świata niż dziś. Dzisiejsza, nieustająca cała prawda całą dobę prowadzi nas do tego, że każda informacja jest czasem rozpatrywana ze wszystkich stron, co wcale a wcale nie prowadzi do jej lepszego rozumienia. Odnosi się raczej wrażenie, że jest to albo dzielenie włosa na czworo, robienie z igły widły, to jest po prostu szukania czy tworzenia informacji na siłę.

Weźmy na przykład tworzenie Rządu. Nasza Konstytucja porządek i tryb tworzenia Rządu opisuje w sposób dość wyczerpujący. Art. 154 i 155 rzecze, iż Pan Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje  Prezesa Rady Ministrów, który w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia nowo wybranego Sejmu proponuje skład Rady Ministrów, powoływany przez Pana Prezydenta. Następnie w ciągu 14 dni tak wskazana Rada Ministrów odbiera od Sejmu Wotum Zaufania. Gdy tego Wotum nie uzyska, Sejm proponuje Prezesa Rady Ministrów, który znów przedstawia skład Rządu do powołania Prezydenckiego. W ciągu 14 dni od powołania Rada Ministrów składa przed Sejmem wniosek o udzielenie Wotum zaufania. Gdy tego Wotum nie uzyska Prezydent wybiera kandydata na Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady, po czym po uzyskaniu nominacji Prezydenckiej Rada Ministrów występuje o Wotum zaufania. Gdy tego Wotum nie uzyska, wtedy dopiero następuje wniosek Prezydenta o rozwiązanie Parlamentu.

Widzimy więc, że terminy na poznanie składu osobowego Rządu nie są jakimiś terminami odległymi, których nie można by wytrzymać. To raptem najwyżej 44 dni od daty wyborów - 30 dni na zebranie się nowo wybranego Sejmu i 14 dni na przedstawienie składu Rady Ministrów do nominacji Pana Prezydenta. Nie jest to okres półtora roku, czy tam tysiąca i jednego dnia. Można wytrzymać, żeby poznać wszystkie nazwiska. Takie czekanie zdaje się jednak przerastać naszych dziennikarzy, którzy nie mogą wytrzymać, a któż tam zostanie Ministrem w nowym Rządzie. 44 dni. Panowie i Panie, to idzie wytrzymać!

Jak jednak wiemy, jak człowiek czeka to się nudzi i wymyśla często różnorakie głupoty. I nasi czekający dziennikarze taką głupotę wymyślili, jest to pojęcie „Rządu Autorskiego” i refleksje czy też przyszły rząd Beaty Szydło będzie Rządem autorskim czy też nie będzie. Otóż jest to rozmowa bezpodstawna, gdyż pojęcie „Rządu Autorskiego jest obce zarówno naszej konstytucji jak i nauce oraz doktrynie prawa konstytucjonalnego. Nie ma czegoś takiego jak „Rząd Autorski”. Kiedy Beata Szydło uzyska desygnację Prezydencką na przedstawienie składu Rady Ministrów, to tylko i wyłącznie Beata Szydło będzie odpowiedzialna za to, jakich kandydatów wskaże. Musi wskazać takich kandydatów i taki skład, który na głosowaniu uzyska uchwałę Sejmu o wotum zaufania podjętą bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Nie ma nic w Konstytucji o tym, że skład Rządu ma zatwierdzić Jarosław Kaczyński, czy też leader partii rządzącej. Nie ma nic o tym w Konstytucji, że to Jarosław Kaczyński ma wskazać członków Rządu. Nie ma też w Konstytucji nic o tym, że to leader zwycięskiej partii ma być Prezesem Rady Ministrów. Beata Szydło wskazuje kandydatów na członków Rady Ministrów i jako całość taka Rada Ministrów stara się o wotum zaufania ze strony Sejmu. Beata Szydło będzie odpowiedzialna za to jakich członków do Rządu powołała. Jeżeli powoła w skład Rządu osoby nieodpowiedzialne, nie nadające się na to stanowisko to jeżeli takie osoby popełnią czyny zabronione, które doprowadzą że osoba odpowiedzialna za nie – Prezes Rady Ministrów Beata Szydło stanie przed Trybunałem Stanu, to nawet w takiej sytuacji Beata Szydło nie będzie mogła się bronić takim argumentem, że to nie był jej „Rząd autorski” tylko Rząd który jej nakazał powołać Jarosław Kaczyński. Nic z tych rzeczy. Z chwilą gdy na dokumencie zatytułowanym „Wniosek do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej o powołanie niżej wskazanych osób w skład Rady Ministrów” znajdzie się podpis Pani Beaty Szydło, osoby wcześniej desygnowanej przez Pana Prezydenta na Prezesa Rady Ministrów, to ona bierze w całości odpowiedzialność za powołany rząd i taki rząd zawsze będzie jej Rządem autorskim.

Dlatego też w oczekiwaniu na te konstytucyjne terminy sugerowałbym braci dziennikarskiej jeszcze raz dokładne powtórzenie Konstytucji, nie zaś tworzenie pojęć, jakie są obce naszemu Konstytucjonalizmowi. Rząd Autorski niczym się nie różni od Rady Ministrów. 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka