Grudeq Grudeq
2295
BLOG

Ewa na kolei Platformę wykolei

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 36

Pamiętam  z dawnych czasów tablice odjazdów i przyjazdów na Dworcu w Kielcach. Po jednej stronie były odjazdy. Po drugiej przyjazdy. Można się było tam nauczyć geografii naszego kraju, bo nazwy miast i miejscowości dokąd dojeżdżały pociągi z Kielc obejmowały całą Polskę. Część pociągów była znaczona na czarno – to osobowe. Cześć na czerwono – pośpieszne i ekspresy. Dzisiaj odjazdy i przyjazdy mieszczą się na jednej stronie i to ledwo na połowie dawnej tablicy odjazdów. Liczba miast spadła poniżej 20. A jeżeli nawet przy danym mieście jest więcej niż 6 połączeń, to trzeba bardzo uważnie czytać legendę, umieszczoną pod spodem. Gdyż okazuje się często, że kilka godzin odjazdów dotyczy tego samego pociągu, z tym że o 14:07 odjeżdża w piątki, a o 14:15 w środy, o 14:30 zaś po zakończeniu remontów na odcinku B, a potem wraca do normalnej pory odjazdów to jest o 15:05.

Pani Premier, jako lekarz, na takie niuanse raczej zdaje się nie zdawać, skoro tak ochoczo przystała na koncepcję „Kolej na Ewę”. Szkoda, że pani Premier nie dojedzie do Buska Zdroju (brak połączeń od 2002 roku), Zamościa (ostały się chyba dwa połączenia w ciągu doby), Szprotawy (brak połączeń), Lądka-Zdroju (ponoć się nie opłacało), Karpacza, Bełchatowa, Końskich, Sandomierza, Włodawy, Trzebieży Szczecińskiej i wielu innych jeszcze miasteczek w Polsce. No ale trudno, wszak Platforma Obywatelska była zawsze partią młodych i nowoczesnych, a nie zaścianka i obciachu.

Podkreślić trzeba będzie jednak słówko BYŁA. To co widzimy obecnie świadczy raczej o tym, że PO jest partią drobnych sklepikarzy, którzy nawet mając na stanie towar najgorszej jakości, nadal wierzą w metody bezpośredniego marketingu.  Zresztą wszystkie propozycje jakie sami działacze Platformy mają względem siebie, skupiają się na tym, że trzeba poprawić komunikację z wyborcami. Czyli, że wewnątrz Platformy nadal jest przekonanie, że oni i ich program jest świetny, tylko troszkę zaniedbali sferę przekazywania tego jaki to świetny program mają.

Praktyczne wykorzystywanie tej koncepcji rozpoczął Radek Sikorski , który poczuł tłumaczyć, że takie afery jakie niby tam słyszymy na tych nagraniach kelnerów to: „a jakie tam afery”. Ot taki PIS zajumał 3 miliardy w SKOK-ach, no i ktoś się tam będzie czepiał, że pan Minister za prywatny obiad zapłacił dwa tysiące. Szkoda, że BYŁY minister/marszałek nie wpadł aby porównać swoją aferę ze słynnym Dorszem za 8 zł co to go BYŁY pies na korupcję wytropił – Julia Pitera.

Do formy wraca także Prezydent Komorowski. Znów błysnął swoimi bon-motami. Tym razem o dopisywaniu się. I tak skądinąd ważny problem natury konstytucyjno-prawnej, czy można zmieniać treść zarządzonego referendum, a jeśli tak to w jakich warunkach i w jakim terminie, został sprowadzony do pogadanek o tym co się dopisywało w pamiętnikach i kto i ile razy dopisywał się do szkolnych wycieczek. Wzruszam ramieniem, bo właściwie czy PO kiedykolwiek poważnie traktowało jakieś istotne zagadnienia Państwowe?

Chyba, że zagadnieniem jest smak kotleta w Pendolino. Moja odpowiedź dla Pani Premier: Nie, ten kotlecik mi nie smakuje.

Ten pomysł kolejowy ma też swoje inne wady. Bądź co bądź Premier Kopacz jest premierem istotnego europejskiego Państwa. Sytuację na świecie i w Europie trudno jest uznać za spokojną. I czy mamy się za kilka dni wstydzić, że cała Rada Europejska czekać będzie na nagle zwołanym szczycie UE na Premier Kopacz, bo ta utknęła gdzieś w pociągu między stacją Kutno a Łowicz. Wiem, takie sytuacje się nie zdarzą, bo za Premier Kopacz w pociągu, całkiem rozsądnie podąża Rządowy Samolot. Tylko po co to znów wmawiać społeczeństwu, jakim się jest to obywatelskim Premierem, i że Pani Kopacz jest jedną z nas. Pani Premier może i jest jedna z nas, ale przede wszystkim jest Premierem, urzędnikiem Rzeczypospolitej i ma dobrze wykonywać powierzone jej zadania, a nie zabawiać się w Ewę podróżniczkę. Gdyby jeszcze cokolwiek z tych podróży rozumiała…

Zbliżająca się klęska Platformy to będzie koniec tej dziwnej logiki politycznej PO, polegającej na permanentnym negowaniu wszystkiego co zrobi PIS a co wyrażałoby się we wzorze: <jeżeli PiS A, to PO nieA>; <jeżeli PiS nieB, to PO B>. Ta porażka powinna mnie cieszyć… ale tak właściwie to jest mi smutno, bardzo smutno. Bo konsekwencje wykolejenia się Ewy i całej Platformy poniesiemy niestety wszyscy. 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka