Grudeq Grudeq
1716
BLOG

Dr Ewa nie ma już pacjentów. Ma rząd

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 23

 Marian? Świetnie jeździ na rowerze. Doskonały minister transportu. Monika? Moja fantastyczna przyjaciółka z czasów studiów. Zawsze umiała się szybko umalować i przygotować. Będzie idealną szefową Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Sprawy Zagraniczne? Mietek. Jeździliśmy z nim zawsze na wakacje do Włoch i zawsze umiał kupić alkohol i załatwić abyśmy mieli posprzątany pokój. A jak konwersował z kelnerkami w hotelu. No a ta nasza Kowalska. Kowalska jest najlepsza bo jest nasza.
          Pamiętam jak niegdyś w kampanii prezydenckiej poważni dziennikarze ironizowali z kandydata Leszka Bubla, że gdyby on został prezydentem Polski to przecież dla całego świata byłby on nikim nie znanym człowiekiem, co tylko naraziłoby nasz kraj na śmieszność. Dzisiaj dziennikarze jakoś takich obaw przy wesołej zgrai dr Ewy nie wyrażają. Nikogo z mainstreamu nie dziwią te hasełka, frazeski: „młody i energiczny”, „nasza Piotrowska”, „Strażnik polskiego skarbu”. Te pobożne życzenia „Da radę”, „Szukałam jej od dawna”, „Bardzo na niego liczę”, „Wierzę w niego”. Dr Ewa uczyła się od samego Donalda i intensywnie przez cały czas swojego Marszałkowania pracowała aby zostać sławną, sławną na cały świat. W tym celu właśnie było chyba najbardziej słynne spotkanie międzynarodowe pani Marszałek Kopacz. To spotkanie z aktorką Sharon Stone.
           Nie godzi się ironizowanie z tego powodu, że dr Ewa dorastała w m. Skaryszewie, do liceum zaś chodziła do Radomia. Wszak Radom był niegdyś miejscem Sejmów i miejscem posiedzeń Komisji Wojskowej za czasów I Rzeczypospolitej. Pozostawił nam też Radom konstytucję Nihil Novi. Tylko, że powątpiewam w to, aby mała przyszła dr Ewa zastanawiała się nad takim sprawami chodząc do Liceum, czy nawet dziś będąc w swoich rodzinnych stronach. Wydobyto oczywiście znajomych dr Ewy z czasów dzieciństwa i młodości, którzy to w różnorakich telewizjach i gazetach zaświadczają nam o fachowości dr Ewy Kopacz. Zaświadczają o tym, że jest ona najlepiej przygotowana do roli Premiera. Tylko czy aby na pewno, ktoś kto był przyjacielem z lat dziecięcych czy nauczycielem to jest właściwy ekspert? W końcu czemu Leszkowi Bublowi nie dano takiej szansy. On też na pewno przecież miał przyjaciół w dzieciństwie.
            Dziwi to, że o fachowości dr Ewy nie zaświadczają chociażby jej koleżeństwo z czasów studiów. W końcu studia medyczne to studia 6-letnie. Studia w czasie których jest się już ukształtowanym człowiek, w czasie których zawiązują się często największe przyjaźnie czy miłości. Studia na których są ludzie w wysokim stopniu rozgarnięci (w końcu to nie politologia). I jakoś tak się złożyło, że nie ma żadnego lekarza, który razem z dr Ewą studiował, który by powiedział jaka była ona na studiach, czy była koleżeńska, czy radziła sobie z egzaminami, czy bawiła się, czy dobrze się z nią rozmawiało, czy miała jakieś poglądy polityczno-filozoficzne. Ot to już doprawdy byłaby wiadomość lepsza, niż ta, że przyszła Premier dojeżdżała PKSem do Radomia i pamięta zawsze o swoim chrześniaku.
            Zdaje sobie sprawę, że ktoś mi za chwile powie, że trzeba dać dr Ewie sto dni, że przecież się sprawdziła na stanowisku Marszałka Sejmu czy Ministra Zdrowia, że jest kobietą. A to że ja wyciągam przeciwko jej nieznajomość konstytucji Nihil Novi i zarzucam jej to, że pochodzi z Radomia jest przejawem tylko i wyłącznie mojej pisowskiej złośliwości. Tylko, że właśnie brak takiej historycznej perspektywy w polityce. Patrzenie na nią tylko przez pryzmat zjawisk propagandowych powoduje, że ja jako obywatel dowiaduje się, że mam być spokojny, bo Minister Sprawiedliwości mojego Państwa kocha ludzi. Kocha ludzi i tyle trzeba aby zostać Ministrem Sprawiedliwości?! To przecież ja ogłaszam, że ja super kocham ludzi i poproszę o stanowisku Prezydenta.
           „Rząd silnych osobowości”. Tak jeszcze swój gabinet reklamowała dziś dr Ewa. Zrozumiałe to będzie jeżeli wyjdziemy z założenia, że dla dr Ewy silną osobowością jest Sharon Stone. Powiedziała także dr Ewa, że będzie ostrym recenzentem i obserwatorem waszych działań. Chciałbym przyuważyć, że Konstytucja nakazuje Prezesowi Rady Ministrów nie recenzowanie i obserwowanie, co tam sobie Ministrowie na ich polu działań porabiają, ale zgodnie z art. 148 pkt 5 „Koordynuje i kontroluje pracę członków Rady Ministrów”. Między recenzowaniem a kontrolowaniem oraz obserwowaniem a koordynowaniem są pewne subtelne różnice. Mniej więcej takie jak pomiędzy złamaniem na skutek skręcenia a złamaniem na skutek przesunięcia. Jeżeli dr Ewa ogłasza, że będzie pracę podległych ministrów tylko recenzować i obserwować, to znaczy to, że Polska nie będzie mieć przez najbliższy rok żadnej, skoordynowanej na poziomie centralnym polityki. Będziemy po prostu dryfować sobie wraz z dr Ewą. Słuchać opowieści skaryszewskich oraz debat czy powinno się mówić Premier Kopacz czy Premierka Kopacz. W nowej Konstytucji powinno się zapisać, że Parlament dokonuje samorozwiązania w momencie przekroczenia granic śmieszności. 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka