Grudeq Grudeq
351
BLOG

My też jesteśmy Litwinami!

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 41

Gdy na przełomie XIX i XX wieku odradzała się tożsamość narodowa Litwinów, prawdziwi Litwini, rozwieszali w Wilnie plakaty zapraszające na spotkanie i odczyty o historii Litwy. Na tych spotkaniach można się było rzecz jasna zapisać do Towarzystw wspierających odrodzenie Litwy. I jakież było zaskoczenie tych prawdziwych Litwinów, kiedy na te spotkania masowo przychodzili Polacy, a dokładniej to Polscy Litwini, albo Litewscy Polacy. W każdym bądź razie na te spotkania przychodziły osoby mówiące językiem Polskim. Litwini nie dawali jednak za wygraną, i mówili do Polaków (Polskich Litwinów, Litewskich Polaków), że wcale nie są Litwinami, tylko są Polakami, bo tylko oni są Litwinami. Teraz zaskoczenie przechodziło na Polaków. Jak to my nie jesteśmy Litwinami? Przecież uczymy się Polskiego mówiąc: Litwo! Ojczyzno Moja. No to my jesteśmy Litwinami.. Nie wcale nie jesteście, to my jesteśmy Litwinami..

 
W dziejach Rzeczypospolitej Wielu Narodów należy zawsze ubolewać nad tym, że nie udało się nam skonstruować takiego pojęcia, z którym identyfikowaliby się i Polacy, i Litwini, i Rusini, i Białorusini.. Zjednoczone Królestwo stworzyło Brytyjczyków, i Brytyjczykami dobrymi byli zarówno Szkoci jak i Anglicy, Walijczycy i Irlandczycy. Każda z tych narodowości miała równe udziały w Brytyjskości. A nam? Rzeczypospolita Wielu Narodów takiej Brytyjskości nie stworzyła. Rzeczypospolita Wielu Narodów to taka spółka w której Polacy mają zdecydowaną większość udziałów. I nawet jeżeli chcielibyśmy podzielić się udziałami z innymi narodami, to nie ma na te udziały chętnych. A najmniej chętni na te udziały są Litwini. I to powinien być dla nas ból największy.
 
Zatrzymajmy się na moment w roku 1918, bo to była jedna z ostatnich możliwości, gdy można było się z Litwinami dogadać, a my się trochę zapomnieliśmy. Jedna szansa na dogadanie była dość przewrotna. Otóż na początku 1919 roku Piłsudski próbował dokonać przewrotu na Litwie, za pomocą oddanych sobie Litewskich Polaków. Jednak ta próba została udaremniona przez Litwinów. Rzecz jasna o tej wersji wydarzeń można poczytać tylko w Litewskich komentarzach historycznych. W Polskich na taką informację znacznie trudniej trafić. Być może Litwini sobie stworzyli taki zamach, aby mieć argument na jak najbardziej antypolskim budowaniu swojej państwowości? W każdym razie, gdyby ten zamach był i się udał, i Litwa Kowieńska była budowana jako państwo Litwinów, ale nie skierowane przeciw Polsce…
 
To nie trzeba byłoby sięgać po drugi sposób dogadania się z Litwinami. Kwiecień 1919 roku Piłsudski zajmuje Wilno, i tworzy odezwę: „Do mieszkańców Wielkiego Księstwa Litewskiego”. A więc odezwa nie do Polaków, nie do Litwinów, ale do wszystkich. Do Polaków, Żydów, Litwinów, Rosjan, Białorusinów, Rosjan.. i wielu jeszcze innych grup narodowościowych zamieszkujących Wielkie Księstwo. Piłsudski to zaiste polityk genialny, albo przynajmniej o wiele lepiej rozumiejący specyfikę naszych ziem kresowych. Tu nie można się odwoływać do jakiejkolwiek narodowości, tu trzeba się odwoływać do ludzi. Do tych ludzi, co żyjąc w lasach naroczańskich w latach 30 – tych będą mówić: „pierażyli my cara, niemcau, zialonych, balszewikou, dasc boh szto i hetu niepadleglosc toza jakniebudz pierażywion”
 
Nadchodzą Bolszewicy – Rosjanie. Tak. W dużej mierze to oni są odpowiedzialni za antypolskie nastawienie patriotyzmu neolitwinów. Zgodnie z zasadą divide et impera, nic tak nie pomaga w utrzymaniu podbitego kraju, jak rozgrywanie sobie dwóch narodowości ten teren zamieszkujących przeciwko sobie. W Galicji Austriacy eksperymentowali z Ukraińcami. Na Litwie wskrzesza się Litwinów nastawionych antypolsko. Rosjan może tylko cieszyć, że te ostrze antypolskie jest tak ogromne, że przesłania prostą prawdę geopolityczną. Litwa istnieje tylko wtedy gdy istnieje niepodległa Rzeczypospolita. Nie ma Polski, Litwa jest zbyt słaba aby przeciwstawić się Rosjanom albo Niemcom. Ale ultrapatrioci Litewscy o tym zagadnieniu absolutnie nie myślą. Tak samo zresztą jak Polscy ultrapatrioci zapominają o tym, że niepodległa Ukraina to najlepsze nasze zabezpieczenie przed Rosją. Gdy na Litwie pojawiają się Bolszewicy, to ich głównym przeciwnikiem jest Polska, więc starają się maksymalnie wykorzystać Litwinów, którym obiecują wszystko: Wilno, Suwałki, Grodno, byle tylko Litwini przyłączyli się do akcji przeciw Polsce. Litwini są zbyt słabi aby w takiej akcji wziąć udział, ale ich nadzieje na Wielką Litwę są rozbudzane…Wielka Litwa, która i tak skończyłaby jako Litewska SRS.
 
Bitwa Warszawska, Bitwa nad Niemnem, do Wilna wracają Polacy… wróć. Do Wilna wkracza zbuntowana Dywizja Litewsko – Białoruska składająca się z obywateli Wielkiego Księstwa Litewskiego, dowodzona przez Generała Żeligowskiego. W czasie wojny polsko – bolszewickiej dywizja ta walczyła po stronie polskiej. Proszą pamiętać, że w latach 1917-1921 na Ziemiach Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusii walczyły bardzo różne i egzotyczne oddziały. A to jakieś strony rewolucji bolszewickiej, a to jakieś oddziały narodowe, czy wreszcie oddziały niemieckie, który zapomniały wrócić z frontu i przyłączyły się do Generała Bermondta, który próbował stworzyć państwo bałtyckich Niemców, sam Bermondt był zaś carskim, białym generałem. Można jeszcze dopisać do tego wszystkiego Brytyjczyków w sąsiedzkiej Kurlandii (Łotwie), którzy zasadniczo mieli być siłą do wspierania białych Rosjan w wojnie domowej, a tak zasadniczo chcieli wrócić jak najszybciej do domu po Wielkiej Wojnie, więc skończyło się tylko na lekkim wsparciu tworzenia niepodległości Łotwy. Zasadniczo więc mamy tam totalny misz – masz. I ten swobodnie maszerujący na Wilno Żeligowski nie jest jakimś skandalem i ewenementem, że ot Buntownik się znalazł!
 
Jeżeli Bunt Żeligowskiego jest naszą porażką, to nie jest nią sam bunt, dzięki któremu powstała Litwa Środkowa, ale uchwała Sejmu tego tworu państwowego. Otóż, po przeprowadzeniu w roku 1922 wyborów do Sejmu tego tworu składającego się z Wilna i trzech powiatów Sejm Orzekający Litwy Środkowej orzekł Akt o złączeniu z Polską. I tu jest nasz błąd. Bo Sejm Litwy Środkowej powinien był zażądać od Polski przyłączenia do Litwy Środkowej posiadanych przez Polskę od czasu podpisania Traktatu Ryskiego ziem b. Wielkiego Księstwa Litewskiego, tak aby można było odbudować Wielkie Księstwo, chociażby w kształcie Republiki. Republiki Litewskiej. I to by była zagwozdka dla naszych Litwinów z Kowna. Bo oto po sąsiedzku powstaje Litwa, która mówi, że jest Litwą. Jest to Litwa znacznie większa od tej Kowieńskiej. I jest tam i Wilno i Grodno i Nowogródek, o którym przecież Mickiewicz pisał, ten chyba najbardziej znany Litwin, stokroć bardziej znany niż Ciurlonis. Państwa na zachodzie też mają zagwozdkę, bo które z tych państw jest Litwą? Ale po czyjej stronie byłyby sympatie międzynarodowe: po stronie malutkiej Litwy Kowieńskiej, która prześladuje wszystko co nie litewskie, ze szczególna napastliwością na Polskę. Czego kulminacją był proces z lat 30 – tych, przeprowadzony w Kownie. Na ławie oskarżonych zasiadł Władysław Jagiełło, oskarżony o doprowadzenie do Unii z Polską. Czy może jednak więcej sympatii miałaby Litwa Środkowa, na której w miarę zgodnie współżyją sobie Polacy, Żydzi, Białorusini, tutejsi…
 
Pech nasz jednak polegał, że na początku niepodległości na odcinek wschodni naszej polityki wysłaliśmy endeków, których horyzont polityczny nie był wyznaczany przez Sienkiewiczowskiego Zagłobę, ale przez, też co prawda Sienkiewiczowskiego, ale jednak Wielkopolskiego Ślimaka, w jego endeckiej wersji. Tak trzeba budować Wielką Polskę! Wszystko metkować trzeba Polska, Polskie. Wielka Polska, tak wielka jak Niemcy. Rzecz jasna był tam głos rozsądku, który mówił, że musimy na tyle tych ziem kresowych brać, aby utrzymać odpowiednie proporcje i przewagę Polaków.. no ale to, jak to w historii bywa, okazało się absolutnie przewrotne.
 
I tak zamiast w 1927 roku jechać do Genewy na rozmowy o zjednoczeniu dwóch państw litewskich, bo Polacy z Litwy Kowieńskiej mieliby doskonały argument: przecież my nie chcemy się przyłączać do Polski, do jakiegoś tam małego województwa Wileńskiego, my chcemy się przyłączyć do prawdziwej Litwy. Zobaczcie tamtą Litwę jak szanują na świecie, a tu w Kownie, tylko się prześladuje wszystko co Polskie. Ale musiał Piłsudski jechać do Genewy i pytać się Litwinów, czy jest wojna czy pokój. Przy tak pozostawionym pytaniu Litwini trzeźwieją, jest pokój. I nie można Litwinom Kowieńskim zapomnieć tego, jak przyjmowali Polskich żołnierzy w koszmarnym wrześniu 1939 roku. Ale gdybyśmy ten „Bunt Żeligowskiego” trochę inaczej rozegrali…
 
„Jak gadzina ugryzie Litwina, to od jadu Litwina, ginie gadzina”. I co z tymi prawdziwymi Litwinami zrobić? Maszerować na Kowno? Oddać Suwałki?
 
Zazdroszczę Litwinom wspaniałego Wilna, wspaniałego miasta, tak Polskiego i tak Litewskiego. Ale jest to i będzie stolica Litwy, tak samo jak Szczecin i Wrocław będą miastami Polskimi. Nic tu nie zmieniamy i nie chcemy zmienić. Mieliśmy swoje szanse, które bezpowrotnie zmarnowaliśmy. Wiem, że czasem te nasze gadaniny o sojuszu strategicznym z Wilnem, to mają postać tego, że Polska jest dwudziestym którymś krajem, który uznaje niepodległość Litwy. Ale my Polacy naprawdę chcemy mieć na Litwie przyjaciół. Prawdziwych Litwinów, którzy mają w herbie Pogoń, olbrzymiego Rumaka hasającego od Bałtyku po Krym, a nie kobyłę co pokonuje tylko i wyłącznie drogę miedzy Kownem a Wilnem. Chciałbym aby te Litewski był prostszy (może byłby prostszy, gdyby nie był budowany na zasadzie opozycji do Polskiego) i tak abym mógł sobie swobodnie z Litwinami porozmawiać. Przecież oni też do pracy czy szkoły chodzą Kosciuskos gatve (Kościuszki), Moniuskos g. (Moniuszki), Mickeviciaus g. (Mickiewicza) czy Sapiegos g. (Sapiehy). Oglądają mecze Żaligirisu. Świętują Konstytucje 3 Maja. I z nimi ma mi się trudniej dogadać niż z osobami co mają szkoły na Bismarck platz, czy Koenig Frederik Gross strasse. Musimy się dogadać!
 
I tak jak my możemy powiedzieć, że też jesteśmy Litwinami, to Litwini też powinni móc umieć powiedzieć, też jesteśmy Polakami!  
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka