Grudeq Grudeq
112
BLOG

Przyganiał kocioł garnkowi. Polityk głupszy od dziennikarza?

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 12

 

Patrzyłem na dzisiejszy „Antysalon” Ziemkiewicza, bez wątpienia jeden z najlepszych programów publicystycznych w Polskiej telewizji, ale dziś można było tam zaobserwować ciekawe zjawisko naszego życia politycznego. Otóż panowie dziennikarze – szczególnie redaktor Stankiewicz, mieli moment śmiechu, kiedy Ziemkiewicz powiedział, że może posłowie głosujący w piątek w Sejmie za przywróceniem do Komisji Śledczej posłów Wasermanna i Kempę zachowali się racjonalnie i merytorycznie. Pan redaktor Ziemkiewicz też się uśmiechnął. Bo faktycznie przecież to jest niemożliwe, żeby nasi politycy, posłowie robili coś zgodnie z prawem, merytorycznie, racjonalnie i mądrze. Przecież to głupki patentowane.
 
Nie to co dziennikarze. O nie! Dziennikarze w Polsce to ludzie najmądrzejsi, najuczciwsi, najrzetelniejsi. Cokolwiek robią, robią dobrze i racjonalnie. W jakimkolwiek ich działaniu, w jakimkolwiek wypowiedzianym słowie, czy napisanej linijce jest zawsze myśl i troska o Rzeczypospolitą i jej interesy. Będzie nasz dziennikarze przemierzał głodem i żył w biedzie, byle Polska, i dla Polski.
 
I takie to przekonanie naszego stanu dziennikarskiego o sobie, że traktuje sobie naszych polityków z dużą lekkością. Trzeba przyznać rację, że czasem nasi politycy swoim zachowaniem w całości na taką lekkość zasługują. To jakiś przewodniczący komisji wyskoczy z gumową zabawką. To jakiś poseł będzie się tłumaczył jedzeniem jabłek. To ważny polityk będzie pijany czy to na konwencji, czy na wykładzie. Czy też zobaczy poziom debaty politycznej w kabaretowej „Kawie na ławie”. Wszystko to prawda, i wtedy jak najbardziej nasi obecni politycy nie idą po ścieżce Chrobrego, Jagiełły, Batorego, Czartoryskiego.. Tylko po jakiej ścieżce idą nasi dziennikarze?
 
O, nie jest to z pewnością ścieżka Strońskiego, Cata-Mackiewicza, Pruszyńskiego, Stpiczyńskiego, Matuszewskiego, czy Nowaczyńskiego. Napiszemy raz nie prawdę, a przecież nic się nie stanie. Poudajemy bezstronnych i obiektywnych i w ten zawoalowany sposób przemycimy swoje poglądy i idee – też nic specjalnie złego. Napisać sponsorowany artykuł, a potem się od tego wypierać, bo przecież kłóciłoby się to z zasadą obiektywizmu. Idole naszego dziennikarstwa, to zoolog, który chwali się tysiącem butów w szafie, a nie tysiącem książek w domowej bibliotece, albo niespełniony kandydat na Prezydenta Rzeczypospolitej, którego diagnoza naszej sytuacji sprowadza się do tego, że Polska musi, i że Polska nie jest taka jak na zachodzie, gdzie dziennikarz bywał. Szukanie przyczyn i prób wyjścia z sytuacji już dziennikarza przerasta. Od tego ma polityków. Ale jak ich zaprasza to i tak wychodzi z tego show, a nie jakakolwiek merytoryczna debata.
 
Problem z rakiem głupoty i braku myślenia państwowego nie dotyczy wyłącznie naszych polityków. Bo ta głupota toczy całe nasze społeczeństwo, ze stanem dziennikarskim włącznie. Oczywiście każdy będzie mówił, że on i jego grupa akurat są zwolnieni od tej głupoty, a jej źródło wskażą, bo najłatwiej, w politykach. A tymczasem nasi politycy są po prostu najdoskonalszym odbiciem naszego społeczeństwa. Politycy chodzą pijani na wykłady i konwencje. A iluż jest pijanych wykładowców, i nikt ich nie szykanuje z tego powodu? Politycy jeżdżą za szybko samochodem. A dziennikarze, przedsiębiorcy to zawsze stosują się do znaków ruchu drogowego? Politycy wygadują głupoty, a ja widziałem dziennikarza dla którego rozmowy Sobiesiaka z Chlebowskim, to takie rozmowy o życiu, a CBA podsłuchująca ich myślała, że oni „działki” to narkotykowe, a oni tylko budowlane.
 
Tak najłatwiej jest powiedzieć, że polityk jest głupi i wygaduje głupoty. Tylko to dziennikarze nie odsiewają tych głupot, a często je podbijają. Albo z własnej głupoty albo dla jakiegoś swojego interesu. Przecież Kwaśniewski wygadujący, że „budiet Rassija w NATO” albo owijający się we flagę w siedzibie ONZet, jest według naszych dziennikarzy jednym z bardziej merytorycznych polityków. Przecież to dziennikarze biegają po ciekawe słówka do takiego Kłopotka, i potem z lubością cytują te słowa, traktując je jako wypowiedzi najwyższej próby. Podobny cassus Niesiołowski. Jest po prostu tak, że jaki mamy procent uczciwych dziennikarzy to taki mam procent uczciwych polityków.
 
Może kiedyś tak politycy przesłuchaliby dziennikarzy z ich zawodu. Ile książek przeczytali, w jakich miejscach byli i co tam zwiedzali, jakie mają przemyślenia, czy są abstynentami etc. Może wtedy dziennikarze przestaliby chodzić z tak absolutnie niezasłużonymi podniesionymi czołami.
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka