Grudeq Grudeq
168
BLOG

Ateiści na Madagaskar!

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 34

 

Po poznańsku jestem umysłem praktycznym. Ponieważ ateiści, a także homoseksualiści, tolerancjoniści, hedoniści, antykrzyżowcy, uczestnicy Parad równości tak fatalnie czują się w naszej wąskiej, zaściankowej, ciemogrodzkiej katolickiej Rzeczypospolitej, to pozwalam sobie złożyć taki wniosek. Zrzućmy się, dodatkowym podatkiem, na zakup przez Rząd Rzeczypospolitej sporego kawałka ziemi na Madagaskarze i niech tam, te wszystkie osoby wyżej wymienione zbudują swoje własne arcytolerancyjne państwo. Państwo w którym nie będzie straszył ich Krzyż katolicki, nie będzie straszył świecki Prezydent chodzący na mszę do kościoła, nie będzie straszyło wojsko i kapelan wojskowy, ani tym bardziej służba wojskowa. Gdzie wszyscy będą mogli oddawać się swoim uciechom, bez wywoływania zgorszenia u katolickich współobywateli.
 
Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że gdyby w Polsce zrobić referendum: Czy Polska nadal ma być krajem tradycji katolickiej, czy jednak przyjąć te naukowe i religijne nowinki ateizmu to pewnie 85% społeczeństwa opowiedziałoby się jednak za katolickim ciemnogrodem. Cóż taka ułomność demokracji. Ale pomyślcie o tym Madagaskarze! Tam mielibyście 100% poparcie. Sami ateiści, sami homoseksualiści, sami antykrzyżowcy i nawet malutka kolonia pedofili.
 
W tym ateistycznym raju sami sobie stanowilibyście prawo. Nie było by żadnych krzyży, kościołów, „czarnych” i przydrożnych kapliczek. Moglibyście ustalić sobie prawo do adopcji dzieci. Marsze tolerancji chodziłyby codziennie po waszym państwie. Statki z tęczowa flagą pływałyby po morzach i oceanach aby z zamorskich krajów przywozić produkty których na waszym Madagaskarze nie produkowalibyście. Tęczowe samoloty przywoziłyby na waszą wyspę nowych obywateli czy turystów pragnących zobaczyć ten raj na ziemi. Jeśli zachowalibyście pieniądze, bo przecież moglibyście pójść szlakiem ortodoksyjnej komuny i odrzucić wszelkie przeżytki kapitalizmu, ale gdybyście jednak zachowali te pieniądze to byłyby one tęczowe, nie byłoby na nich krzyży, duchownych, ani nawet władców co tak mocno z religią byli związani. Każdy na waszej wyspie byłby równy. Każdy byłby taki sam. Nawet klimat byście mieli lepszy, bo tam zawsze jest ciepło, a nie tak jak w Polsce co chwila jakaś zima stulecia, albo najzimniejsze lato od tysiąca lat.
 
Jedyny problem jaki wróżę takiemu rajowi, to kwestia przyrostu naturalnego. No bo jak wszyscy na waszej wyspie byliby homoseksualni, to póki nie dotarlibyście do tej metody z Seksmisji jajo o jajo, to drogą naturalną poczęć by nie było. No bo co to za homoseksualizm, który jednak dopuszcza heteroseksualizm? Przyrost naturalny równy zero, to kwestia jednego pokolenia i państwa nie ma, i wasza ziemia staje się niczyja. Wiem, że obowiązywałoby u was prawo adopcji, no ale skąd wziąć te dzieci do adopcji? Z Polski? Z naszej katolickiej Polski? Nie, my się wam nie wtrącamy w wasze sprawy, to Wy się nie wtrącacie w nasze. No to trzeba by pewnie podzielić, że część może być nadal homoseksualna, a część musi być jednak heteroseksualna. No tak ale to musiałby dokonać jakaś władza waszego raju, a gdzie pojawia się władza pojawiają się problemy, bo co będzie jak komuś nie spodoba się podział. Zrobi rewolucję i odwróci, ci co byli homo teraz są hetero, a ci co hetero to staną się homo. Może ktoś z was wpadłby na pomysł stworzenia religii, która chciałaby te podziały zabezpieczać, tłumacząc, że taka jest kolej losu, że jedni są tacy, a drudzy tacy.. no ale przecież od religii chcieliście uciec…
 
I jeszcze jeden problem się pojawia. Wiecie doskonale, że świat nie jest idealny. I gdy u was wyznawana byłaby ta wolna miłość, mężczyźni absolutnie staliby się zniewieścieli i zapomnieli o takich męskich rzeczach jak noszenie broni, a nagle w waszym kraju zostałaby odkryta ropa naftowa i jakieś państwo (np. Rosja albo Pakistan) wypowiedziałby wam wojnę chcąc te złoża zdobyć. O pomoc katolickiej Polski prosić nie wypada. Nie wiem jak wyobrażacie sobie, żeby katolicki Polak, katolicki żołnierz chciał ginąć za wasz raj. Pamiętajcie: my nie wtrącamy się do was, wy nie wtrącacie się do nas. Czyli jednak musielibyście odrzucić dogmat o powszechnej miłości i pokojowemu współżyciu ze wszystkimi. Część waszych mężczyzn musielibyście przygotować do służby wojskowej. A wojsko to z kolei rygor i hierarchia. A hierarchia to zaburzenie równości, a przecież równość to wasz podstawowy dogmat.
 
To może jednak lepiej nie twórzcie tego państwa, tego raju bez krzyży. Doceńcie szacunek jaki niesie ze sobą chrześcijaństwo wobec innych ludzi. Potrafcie uszanować nasz kult, naszą wiarę. Przecież czy my was ścigamy z krzyżami po ulicach i każemy wam zdejmować tęczowe flagi, napadamy na gejowskie kluby? Zrozumcie pojęcie złotego środka, pewnej naturalnej równowagi. Zrozumcie z kart historii, a historia to także dzieje religii, co oznacza pojęcie normalny – normalność. Zobaczcie w którą stronę się wychyliliście – okej bywa, ale pamiętajcie o tej gumie, którą jak się napręży to może odskoczyć, i wtedy dopiero zaboli.   
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka